Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

  Nie mam dziś nic do udowodnienia. Nie mam myśli, które układają się w tezy. Nie mam potrzeby, by to było zrozumiałe. Jestem zmęczony. Nie ciałem. Głębiej. Świat działa szybciej, niż człowiek potrafi czuć. Coraz częściej łapię się na tym, że funkcjonuję zamiast być. Odpowiadam, zamiast słuchać. Oddycham płytko, jakby ktoś liczył każdy wdech. Nie piszę tego, żeby ktoś zareagował. Nie piszę tego, żeby ktoś mnie zrozumiał. Piszę, bo jeśli tego nie zapiszę, zniknie kolejny kawałek mnie. Czasem myślę, że największym buntem nie jest krzyk. Jest nim przyznanie się do słabości. Do tego, że nie ogarniam. Że nie nadążam. Że cisza jest dziś ważniejsza niż odpowiedzi. Jeśli to czytasz, być może jesteś w podobnym miejscu. Tam, gdzie nie ma instrukcji. Gdzie nie ma motywacyjnych cytatów. Gdzie nikt nie obiecuje, że będzie dobrze. I może to wystarczy. Że przez chwilę nie udajemy.

Najnowsze posty

Architektura kontroli

Milczenie algorytmów

Ogród w betonowym mieście

Projekt 47. Cisza jako bunt

Jeśli to czytasz – zostań

Projekt 47 – Moja droga do ciszy

Czy cyberpunk nadal jest wizją przyszłości? Przyszłość, która nas dogoniła

Cisza w hałasie neonów – cyberpunkowe motywy zen

Japońskie wpływy w cyberpunku – od samurajów po korporacyjne megamiasta

Cyberpunk vs. Solarpunk – wojna światów przyszłości